Ekstraklasa piłkarska - remis pucharowiczów, trwa niemoc Śląska
Piłkarze Jagiellonii i Legii rozpoczęli w miniony czwartek udział w fazie ligowej zreformowanej Ligi Konferencji UEFA, odnosząc cenne zwycięstwa nad rywalami losowanymi z pierwszego koszyka. Drużyna z Białegostoku pokonała na wyjeździe FC Kopenhaga 2:1, a Legia - u siebie Betis Sewilla 1:0.
Do niedzielnego szlagieru PKO BP Ekstraklasy oba zespoły przystąpiły więc w świetnych nastrojach, które po wieczornym meczu są zapewne już nieco gorsze. Nikt bowiem nie zdołał odnieść zwycięstwa.
Gospodarze prowadzili po golu Hiszpana Jesusa Imaza w 35. minucie, ale w drugiej połowie wyrównał jego rodak, były napastnik Jagiellonii Marc Gual (67.).
Już na początku spotkania boisko z powodu kontuzji musiał opuścić obrońca gospodarzy Mateusz Skrzypczak, powołany przez selekcjonera Michała Probierza do reprezentacji na najbliższe mecze Ligi Narodów w Warszawie - z Portugalią i Chorwacją.
Broniąca tytułu Jagiellonia spadła na czwarte miejsce z dorobkiem 22 pkt, a Legia jest szósta - 16.
Na podium wskoczyła Cracovia. "Pasy" pokonały we Wrocławiu Śląsk 4:2, choć już po ośmiu minutach przegrywały 0:2. W tabeli zajmują trzecią pozycję (23 pkt).
Bardzo szybko gole dla gospodarzy strzelili Simeon Petrow i Tommaso Guercio, ale w 21. minucie kontaktową bramkę z rzutu karnego zdobył Benjamin Kallman. Tuż po przerwie wyrównał Jakub Jugas, a później kolejne trafienia dla "Pasów" zaliczyli Mick van Buren oraz z "jedenastki" Ajdin Hasic.
Śląsk to aktualny wicemistrz Polski, lecz w tym sezonie pozostaje jedyną drużyną... bez zwycięstwa na koncie. Przegrał cztery ostatnie spotkania, tracąc w nich łącznie 12 goli. Nic więc dziwnego, że zamyka tabelę. Ma zaledwie 4 pkt i dwa mecze zaległe.
Mimo tak złej serii serii trener Jacek Magiera nie traci wiary w lepsze wyniki drużyny.
"To jest dopiero dziewiąta kolejka (dla Śląska - PAP) i nie ma co spuszczać głów. Jeżeli ktoś spuści głowę, to go kopnę w d..." - powiedział szkoleniowiec Śląska.
Ciekawie w niedzielę zapowiadało się również spotkanie w Szczecinie, gdzie piąta Pogoń po emocjonującej końcówce wygrała z dziewiątym Piastem Gliwice 1:0.
Jedyny bramka padła w doliczonym czasie gry. W 90+3. minucie Efthymis Koulouris wykonywał rzut karny - wprawdzie Frantisek Plach obronił jego strzał, ale przy dobitce greckiego napastnika był już bezradny. To szósty gol Koulourisa w obecnym sezonie.
Gliwiczanie udanie rozpoczęli sezon, jednak od czasu odejścia do Rakowa Częstochowa dwóch czołowych piłkarzy, Ariela Mosóra i powołanego do reprezentacji Polski Michaela Ameyawa, notują coraz gorsze wyniki. W czterech ostatnich meczach zdobyli tylko jeden punkt, a na gola w ekstraklasie czekają od 15 września.
Sensacją tej kolejki był sobotni wynik w Poznaniu, gdzie lider Lech - choć prowadził po szóstym w sezonie golu Szweda Mikaela Ishaka - przegrał z beniaminkiem Motorem Lublin 1:2. Oba trafienia dla gości zaliczył Słowak Samuel Mraz.
"Kolejorz" ma 25 punktów i o dwa wyprzedza wicelidera Raków oraz wspomnianą Cracovię.
Piłkarze z Częstochowy w sobotę wygrali w Radomiu z miejscowym Radomiakiem 2:0. Natomiast dzień później Raków poinformował oficjalnie, że po rundzie jesiennej z klubu odejdzie Dawid Szwarga. W poprzednim sezonie był pierwszym trenerem zespołu, a w obecnym powrócił do roli asystenta w sztabie Marka Papszuna.
W pozostałych piątkowo-sobotnich meczach przedostatnia w tabeli Puszcza Niepołomice uległa beniaminkowi GKS Katowice aż 0:6, Widzew Łódź przegrał z Koroną Kielce 0:1, Górnik Zabrze przegrał z Zagłębiem Lubin 0:1, a Stal Mielec wygrała z beniaminkiem Lechią Gdańsk 2:1.
Kolejka zakończyła się w niedzielę, z uwagi na rozpoczynające się dzień później zgrupowania drużyn narodowych przed meczami Ligi Narodów. (PAP)
bia/ af/