Każda z nas może być Chuliganką. Kochać i ryzykować

Trudno zmienić swoje życie, kiedy tak bardzo w nie wrosłyśmy, że to aż boli. Trudno rozstać się z mężczyzną, którego miałyśmy kochać przez całe życie. I wreszcie, trudno zostawić przytulny, ciepły dom i tak po prostu odejść. Jak gdyby nigdy nic wcześniej nie było, nic w naszym życiu się nie wydarzyło. Jednak serce Chuliganki nie pozwala zostać w miejscu. Nie wtedy, gdy każdy skrawek ciała chce zamknąć za sobą ten rozdział i biec do Niego. Do mężczyzny, którego pokochało naprawdę.
    `

Kiedy serce ma inny plan

"Chuliganka" to najnowsza książka Izabeli Jung wydana nakładem Wydawnictwa Czarna Owca. Autorka na co dzień jest psychologiem, a wspomniana publikacja jest jej debiutem jako pisarki. Niejednokrotnie na kolejnych stroniach powieści przekonuje nas, że Chuliganka to stan serca. Po prostu. I tak jest w istocie, bo to co spotkało Ewę – bohaterkę "Chuliganki", żonę i mamę dwojga uroczych chłopców, tak naprawdę może przydarzyć się każdej z nas. Miała wszystko – wygodne życie u boku mężczyzny, którego być może nie kochała z jakąś wielką mocą, ale wciąż przy nim trwała. Jeździli na zagraniczne wakacje, dał jej dom z ogrodem i pewność spokojnej przyszłości. Tylko, czy tak można żyć, kiedy serce ma już dla nas zupełnie inny plan?

Ta miłość spadła na nią jak grom z jasnego nieba. I nie było wcale jakichś magicznych fajerwerków, oklasków ani wiwatującej publiczności. Była za to proza życia, tak prozaiczna, że to aż niemożliwe. Zeliema spotkała po raz pierwszy podczas remontu. W roboczych ubraniach i czapce po chuligańsku mocno naciągniętej na głowę. Był obcokrajowcem, do Polski przyjechał z Czeczeni. Ten romans odmienił jej życie. Jednak, czy pomimo serca Chuliganki, Ewa zaryzykuje i dla tej miłości zostawi wszystko, co do tej pory miała? Zapraszamy do lektury.

Fragment powieści:

"Byłam pewna, że będę cierpieć, gdy się rozstaniemy. Nie miałam wątpliwości, że swoje wyryczę, a ile tego będzie, Bóg jeden wie. Czy będzie miał dla mnie litość, czy skaże mnie na wielomiesięczne potępienie. Co do Zeliema, wiedziałam, że jest świetnie wyćwiczony w nieodczuwaniu niczego. W przeciwieństwie do mnie, gdyż ja zawsze chciałam czuć jak najwięcej."